"New Adventures of pENTIUM"

----------------------( Gepard/Dial )-



Na początku chciałbym bardzo podziękować misterowi Billowi G. , którego to nędzna i obleśna jak kompot ze śledzi - osóbka była dla Mnie natchnieniem do napisania tego tekstu. Jemu też chciałbym ten krótki tekst zadedykować.


"Rozczarowanie number one"

------------------------


Na rynku pojawia się "PENTIUM". Jest to pierwszy szeroko reklamowany w mediach układ elektroniczny. Po kilku miesiącach okazuje się, że w procesorze tkwi błąd!!! powodujący pomyłki w obliczeniach matematycznych. Problem leży w jednostce artmetyki zmienno-przecinkowej. Jakiś pajac obliczył, że przeciętny szaraczek ma szansę trafić na błąd raz na dwadzieścia siedem tysięcy lat (sic!!!). A ja wyczytałem gdzieś jak można sprawdzić czy ma się pod strzechą trafionego chip'a. W okienkowym kalkulatorze wpisujemy liczby "4195835". Dzielimy ją przez "3145727". Wynik mnożymy przez "3145727" (tą samą liczbę co poprzednio). Jeżeli wszystko jest ok. , to powinniśmy otrzymać liczbę od której zaczeliśmy tj. "4195835", lecz wadliwe "PENTIUM" pokazuje "4195579". W tym wypadku otwieramy fastem okno /windowz/ i robimy naszej płycie głównej centralę z chodnikiem pod blokiem. Po wykryciu tego blędu "INTEL" masowo wymienił wszystkie procesory i teraz powstaje pytanie, czy aby na pewno???


"Rozczarowanie number tu"

-----------------------


Po tym, jak wykryto pierwszą usterkę w niebieskim bracie okazało się, że w 100MHz wersji procesora źle działa pamięć podręczna (cache). Ten defekt jest na tyle poważny iż środowiska "wielozadaniowe" typu "UNIX" czy "WINDOWS NT" mają kłopoty z funkcjonowaniem... oh (p)lama, (p)lama ... co za pech...


"Rozczarowanie number draj"

-------------------------


Nowy procesor "INTELa" (.... - tu pluć!) o oryginalnej nazwie "PENTIUMpRO" okazuje się wolniejszy od poprzednika, choć jest kilka razy droższy. Zaprojektowany na wyrost procesorek krztusi się danymi. Jak wieść niesie podobno dobrze mu się pracuje tylko pod "WINDOWz NT". Ciekawe kto jeszcze używa taką perłę z lamu(sa).


"Rozczarowanie number for"

------------------------


Po jakimś czasie świat obiegła wiadomość o wadliwej konstrukcji części płyt z magistralą "pCI". Problem pojawia się wtedy, gdy system operacyjny próbuje obsłuzyć przerwanie i w tym samym czasie czyta dane dyskietkowe za pośrednictwem kontrolera "IDE". Dotyczy to konkretnego typu tego kontrolera o nazwie "pC Tech RZ-1000". Cały problem polega na tym, że "INTEL" wyposażył jakąś 1/3 swoich płyt w ten właśnie kontroler. A to fehler...


"Rozczarowanie number 5"

----------------------


Tyle tych pomyłek, że zaszokowany jest sam "Gates". Zasługa to min. tego, iż "Windoze 95" jest taki "szybki", "bezbłędny" i "stabilny", że dużo osób rezygnuje z jego zakupu. Ludziska które kupiły sobie "PENTIUM pRO" załamały się z powodu wydajności tego "super?" procesora. Okazuje się bowiem, że płyta główna dla tego procesora ma następna usterkę. Zmniejsza ona w sposób diametralnie wydajność całego systemu w pracy w sieciach. Oficjalne stanowisko "INTELa" :


" Taka usterka nie powinna nikomu przeszkadzać... ". A tymczasem system robi wiochu wiochu... Wyobraźcie sobie sytuację, że siedzicie na sieci, ściągacie z jakiegoś zachdniego servera xtra gifki z panią Anderson (oh! yeees!), a tu w pewnym momencie komputerek przechodzi na tryb guru freezing i blondinę amba wcieła. Jak tu nie....


Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wieczne problemy z grzybowym softem. Ktoś wypuszcza pośpiesznie programy nie do końca przetestowane i sprawdzone. To stało się już prawdziwą domeną "czubów" z Majkrosoftu. Ale przecież panowie Ci mają tak potężny kapitał, iż wszyscy praktycznie mogą im "naskoczyć".


Z drugiej jednak strony bardzo ciekawi Mnie jak jeszcze długo można ujechać, podkręcając procesor. Tu nie jest w stanie pomóc żaden "MATROX", czy "S3 VIRGE". Prędzej, czy później cały świat będzie musiał przejść na bardziej wydajniejsze chip'y (czyt. Procesory typu "RISC"). A wtedy takiej "MOTOROLI" będzie bliżej i łatwiej niż jakiemuś "INTELakowi".


Na koniec ludziska przytoczę Wam tu pewną conajmniej pocieszającą wiadomość, którą to przeczytałem w jednej z polskich gazet pseudo? komputerowych. Według tego pisma to iż sir "Bill Gates" od dłuższego czasu nie pokazuje się publicznie, spowodowane jest jego kuracją psychiatryczną (oh! kewl!!!), którą to odbywa w ścisłej tajemnicy przed całym światem. Nieźle to rokuje, prawda?


Instytut Walki z Grzybicą


dr. medycyny Geopard Dialowski