"Prawo jazdy - na poważnie"
---------------( Seeker/Highlanders )-
Z braku zajęcia (...) postanowiłem napisać o prawie jazdy. W tym artykule chcę Wam dać kilka dobrych rad jak zdać te cholerne egzaminy, bo ja obecnie mam je już za sobą.
Do wkucia mamy odpowiedzi na od 750 do 1050 pytań. Zależy to od tego, na jakie sprzęty zdajemy. Obojętnie, na co zdajemy, musimy znać odpowiedzi na 600 podstawo- wych pytań, a potem dochodzi jeszcze po 150 pytań specjalistycznych, na każdy rodzaj pojazdu, na jaki zdajemy (samochód osobowy, motycykl, ciągnik rolniczy). Aby nie dostać zajoba od tego całego uczenia się, trzeba zwracać uwagę na kilka podstawowych rzeczy. Jedną z nich jest zachowanie szczególnej uwagi w niektórych sytuacjach zaistniałych na drodze. Np. gdy wymijamy pojedynczego pieszego, to nie musimy zachowywać szczególnej ostrożności, ale gdy wymijamy kolumnę pieszych, to już ową szczególną ostrożność zachowywać należy. To samo tyczy się zmiany świateł drogowych ("długich") na światła mijania ("krótkie"). Również gdy w nocy wymijamy pojedynczego pieszego, to nie musimy zmieniać świateł drogowych na światła mijania, ale gdy wymijamy kolumnę pieszych, to już te światła zmienić musimy. Niestety większość sytuacji i przepisów jest wręcz bezsensowna, co dodatkowo ułatwia nam naukę. Dalej, ucząc się trzeba zwracać uwagę na takie słowa, jak "wyłącznie", "tylko", "zawsze", "nigdy" itp., bo czasami te słowa, zawarte w jednym pytaniu, przeczą innym pytaniom, więc takie pytanie możemy od razu odrzucić. To byłoby chyba wszystko odnośnie zagwozdek zawartych w tekstach na prawo jazdy. Teraz o uczeniu się.
Zazwyczaj nasz instruktor zaleca nam, aby podczas nauki korzystać z kodeksu drogowego, ale jest to wierutna bzdura ! Owszem, kodeks drogowy jest przydatny, ale część przepisów w kodeksie nie zgadza się z przepisami w testach !!! Ktoś, kto opanuje kodeks w całości, z pewnością nie zda egzaminu, bo w testach jest coś zupełnie innego ! Jedni mądrzy ludzie układali kodeks, a inni, jeszcze mądrzejsi, układali pytania testowe, w związku z czym teksty i kodeks się ze sobą nie zgadzają. Jak to mawiał mój instruktor: "Kodeks jest po to, żebyście umieli poruszać się po drodze, a testy są po to, żebyście zdali egzamin" i taka jest prawda ! Najlepiej jest się uczyć bezpośrednio z testów po prostu je rozwiązując. Bardzo przydają się też książki, które są wzorowane na testach, ale jeszcze oprócz odpowiedzi na pytania zawierają uzasadnienie dlaczego jest tak, a nie inaczej. Są to wszelkiego typu książki, których tytuł zaczyna się od: "Prawo jazdy nowe..." i potem są literki symbolizujące, jakie kategorie są w tej książce opisane. Sam korzystałem z takiej książki, dzięki czemu pierwszy egzamin zdałem bez żadnej ściągi ! Uważam to za wielki sukces, bo w szkole zawsze korzystałem z "pomocy naukowych".
To już chyba będzie wszystko, odnośnie nauki teoretycznej. Teraz kilka dobrych rad odnośnie nauki praktycznej. Nie mogę pisać tu zbyt dużo, bo każdy jeździ tak, jak umie, ale jest kilka rzeczy, które zawsze należy robić.
Wsiadając do samochodu najpierw ustaw sobie fotel, lustra, a przynajmniej lusterko wewnętrzne, ustaw kierownicę, zapnij i wyreguluj pasy bezpieczeństwa, włącz wymagane oświetlenie i dopiero wtedy ruszaj, bo jeśli nie zrobisz którejś z tych rzeczy, to instruktor najprawdopodobniej cię z lekka opieprzy... Gdy jedziesz szybko i chcesz się zatrzymać, to najpierw wciśnij sam hamulec, a dopiero gdy prędkość spadnie do jakiś 20-30 km/h, wciśnij sprzęgło. Zawsze, gdy tylko przyhamowujesz, a nie zatrzymujesz samochód, używaj samego hamulca bez wciskania sprzęgła. Za wciskanie sprzęgła zebrałem taką wiązankę jobów na pierwszej jeździe, że od razu się tego oduczyłem ! Nigdy się nie wymądrzaj. Pamiętaj, że instruktor jest najmądrzejszy i wie wszystko, a to ty jesteś kretynem, choćby nawet było odwrotnie ! Zaoszczędzisz swoje nerwy i nie będziesz dzięki temu opieprzany. Radź się instruktora, jak zrobić to, lub tamto. Oni to lubią, bo wtedy czują się jak ktoś ważny ! Podczas jazdy zajmuj instruktora rozmową. Gdy wpadnie w temat, to zapomni nawet mówić ci, gdzie masz jechać (wiem to z własnego doświadczenia !)!
To będą chyba wszystkie moje dobre rady. Mam nadzieję, że dzięki nim zaoszczędzicie troszkę własnych nerwów, a zdanie prawa jazdy pójdzie wam znacznie łatwiej.
Szerokiej drogi, gumowych drzew, fajnego instruktora i pomyślnego zdania egzaminu życzy
Seeker/Highlanders (AMIGA)
P.S. Tekst ten pochodzi z 1994 roku, a na Atari przepisał go... Dracon.