"TTP - opis"

-------------------( Dracon/Taquart )-



Po raz kolejny natchnął Cię twórczy geniusz i masz ochotę napisać coś do licznie ukazujących się zinów na scenie XL/XE lub po prostu musisz komuś odpisać w pliku tekstowym... Denerwujesz się wczytywaniem "Panthera", które nawet w szybkiej transmisji trochę trwa...

Możliwe, że dostałeś właśnie parę ciekawych użytków, działających oczywiście tylko pod DOS'em... Perspektywa specjalnego ładowania DOS'u tylko po to, by zobaczyć te użytki również z lekka wkurza (szczególnie jeśli nie posiadasz w komputerze QMEGa i DOS II+/D, który może być wielokrotnie wywoływany z RAMDysku)... Co począć ?!? Wmontować twardziela do swego XL/XE i na niego przekopiować najczęściej potrzebne użytki ???

Hmmm... Rozwiązanie to jest skuteczne, lecz "trochę" kosztowne... Istnieje jednak, drogi Czytelniku, inne wyjście - zamontować sobie w komputerze "TTP" ! Cóż to jest ?!?


"TTP" ("Tight Tools Packed") jest zestawem programów na 64 kB Epromie, zamontowanym wewnątrz komputera. Podobnie jak QMEG, są one zainstalowane na stałe i obecne po każdorazowym włączeniu komputera. Dzieło to wyszło z pracowni osoby znanej jako Gumi/Tight, który jest też odpowiedzialny za inne sprzętowe przeróbki, np. montaż QMEGa, Tight Freezera (jest to znacznie ulepszona wersja "Happy Freezera") i inne cudeńka...


Krótka historia powstania "TTP"...

----------------------------

Przed zlotem w Ornecie Gumi i Waldi/Tight wpadli na pomysł, że byłoby idealnie, gdyby mieć na stałe jakiegoś DOS'a w compie. Po prostu wciskałoby się jeden przycisk w komputerze i automatycznie DOS znalazłby się w pamięci... Jak pomyśleli, tak zrobili, opracowując dokładny schemat i montaż... Pozostało tylko przerobić DOS'a... Podczas prac nad tym bajerem doszło do pewnych zmian w koncepcji "TTP" - skoro będzie jeden DOS, to czemu by nie wsadzić tam i innych programów ?!! Dlatego ostatecznie "TTP" zawiera: QA, Watson II, Panther, BootStrap, Toms Copy v2.0, Chaos Loader, DOS II+/D v6.4, BidoDOS v5.1+ oraz MyDOS v4.5 z Toms Navigatorem (nazwanym tu jako "Norton Commander").Jak widać, wyciśnięto maksimum z pojemności epromu... :)

"TTP" nie jest zbyt wymagający... Może obyć się bez RAMDysku, choć oczywiście potrafią go wykorzystać wszystkie zainstalowane DOS'y i Toms Copier.


W działaniu...

----------

Jedyną oznaką posiadania "TTP" jest tylko specjalny mały przycisk, instalowany zwykle na tylnej ściance komputera, obok gniazda I/O. Po jego wciśnięciu w DOWOLNYM momencie, pojawi się menu "TTP", gdzie możemy wybrać żądany program. Menu wygląda naprawdę ładnie i zrobiło na mnie duże wrażenie podczas pierwszeo zapoznania się z "TTP" na CP w Ornecie '96. Jest to bowiem graficzne menu - na ekranie widzimy ikony poszczególnych programów do załadowania (obrazki ikon pochodzą przede wszystkim z pecetowskiego "Windows 3.1"). Takie graficzne menu jest raczej rzadkością na 8-bitowym Atari - osobiście widziałem coś podobnego (ale gorzej wykonanego) w nakładce na DOS 2.5 pod nazwą "Screen Aided Management" i w demie "Robocop". Poza tym istnieje jeszcze specjalny DOS na cartridgu ("Diamond GOS"), który był specjalnie zaprojektowanym DOS'em do pracy w systemie GUI (Graphics User Interface), czyli oferował w hi-resie rozwijane okienka, obsługę joystickiem i ST-kowską myszą, itd. Niestety, dawno już przestał być sprzedawany z powodu nikłych zysków oraz kłopotów z dostosowaniem tego systemu do różnych konfiguracji sprzętowych w Atari.

Powracając do TTP - przeciwników Windows i wszystkiego co z nim związane, mogę uspokoić, że tu nie ma żadnego klikania na okienka itd. i ogólnie takie graficzne menu zawsze wygląda lepiej niż zwykły tryb tekstowy używany w DOS'ach... Dobrze, że nie trzeba bawić się w klikanie kursorem na danej ikonie, bo oszczędza to czas... W menu TTP musisz po prostu wcisnąć dany klawisz, który jest wyświetlony w nawiasie pod każdą ikoną - innego wyjścia nie ma (nawet Reset nie pomoże, więc trudno się pomylić... :) ) !! Oto wszystkie dostępne kombinacje (od górnego lewego rogu): Quick Assembler (Q), Watson II (W), Panther (P), Tcopy (C), BootStrap (L) oraz DOS'y: DOS II+/D (D), BiboDOS (B) i MyDOS (M). W nawiasach zostały podane klawisze, których wciśnięcie powoduje załadowanie do pamięci pożądanego programu. Poza programami widocznymi w menu jest jeszcze Chaos Loader (uruchamiany po wciśnięciu Shft+L). Dodatkową dogodnością w "TTP" jest obecność trzech tzw. przełączników. Służą one kolejno do (lewy dolny róg ekranu):


- włączenia lub wyłączenia turbo /szybkiej transmisji/ dla stacji z przeróbką firmy TOMS (T),

- włączenia, bądź nie, Basica (I)

- włączenia albo wyłączenia używania RAM- Dysku (R).


Stan ustawienia tych parametrów sygnalizują napisy "on" lub "off" (włączony lub nie). Użytkownik, chcący wstawienia "TTP" do swojego compa, może sobie zażyczyć, jakie ma być standardowe ustawienie tych trzech parametrów, tzn. jakie będzie ich ustawienie w chwili każdorazowego wciśnięcia przycisku pokazującego menu "TTP" (w moim compie jest to: TOMS off, Basic off, RAMDisk on).

Oczywiście nie jest to na stałe - zawsze po wywołaniu menu można przełączać parametry podanymi wyżej klawiszami; służy to po prostu wygodzie użytkownika... Kiedy np. nie posiadasz stacji z TOMS'em, to warto przełącznik mieć standardowo w pozycji "off", natomiast myślę, że RAMDysk (o ile go masz ) powinien być raczej w pozycji "on" (chyba że masz na nim jakieś ważne dane, np. z Freezera i nie chcesz, aby któryś z DOS'ów uszkodził zawartość dodatkowej pamięci przez własną obsługę RAMDysku)... Tak, czy inaczej decyzja o standardowych ustawieniach należy do konkretnego użytkownika "TTP".

Załóżmy, że zdążyłeś już się nacieszyć widokiem menu "TTP" i ośmieliłeś się wybrać do ładowania któryś z oferowanych programów... Po kilku sekundach od wciśnięcia danego klawisza, ujrzysz upragniony program ! Jest to zdecydowanie szybsze i wygodniejsze niż ze stacji dysków. Ktoś mógłby zarzucić, że część programów z "TTP" ma już w ROMie swojej stacji (np. Toms Copy, czy Toms Navigator), więc są one zbędne i mogłoby tu być coś innego... Nie zgodziłbym się z tym zdaniem, ponieważ "TTP" był projektowany jako uniwersalny pakiet dla wszystkich użytkowników XL/XE, a mają oni różne stacje... Co prawda TOMSowcy są tu lekko faworyzowani (wbudowana obsługa turbo dla ich stacji), ale jest jeszcze jeden argument: szybkość i wygoda, o której już wspominałem - po prostu z własnego doświadczenia (obsługa stacji TOMS Multi na CP) wiem, że oferowany przez "TTP" sposób ładowania jest znaaacznie wygodniejszy... Co jest lepsze i szybsze: wciśnięcie jednego przycisku i klawisza w komputerze, czy poczekanie sobie aż stacja wgra ze swojej pamięci DOS'a i wpisanie z niego nazwy użytku do załadowania (w przypadku Toms Copiera) ?!? Odpowiedź jest tu chyba zbędna, nieprawdaż ?!? Zresztą osławiony, lamerski "Toms Navigator" ("rewelacyjnie" kopiuje pliki i "ładnie" reaguje na zaLOCowane pliki...) również ładuje się błyskiem spod "TTP"... :)

Przemyślana koncepcja "TTP" daje się zauważyć jeszcze w jednym, pozornie drobnym, szczególe: jeśli wybierzesz jakiś program, który wymaga obecności DOS'a, np. Quick Assembler, czy Panther i akurat w pamięci nie ma żadnego DOS'a, to zostanie automatycznie wczytany DOS II+/D oraz sam użytek, ma się rozumieć... :-)

Kolejnym plusem "TTP" jest to, że po każdorazowym wywołaniu menu i wybraniu danego DOS'a, dodatkowa pamięć nie jest czyszczona (przy pierwszym załadowaniu DOS'a z "TTP" trzeba RAMDysk przez niego zakładany wyczyścić "ręcznie" odpowiednią komendą ("I" albo "FM#", zależnie od DOS'u). Wiadomo, że niektóre DOS'y podczas ładowania się do pamięci "lubią" co nieco wyczyścić w dodatkowej pamięci, więc tu należy się pochwała za takie rozwiązanie (w przypadku zawieszenia się komputera, dodatkowa pamięć powinna zostać nienaruszona, chyba, że akurat ostro w niej mieszałeś... :) ).

A propos samych DOS'ów, to te obecne w "TTP" powinny zasadniczo wystarczyć w większości przypadków i jeśli jakiś program nie chce ruszyć pod np. DOS II+/D, to z pewnością uruchomi się pod BiboDOS'em lub MyDOS'em. Wybór akurat tych trzech był, moim zdaniem, jak najbardziej trafny z racji tego, iż one się niejako uzupełniają - najwygodniejszy jest (dla mnie) DOS II+/D (uwaga: nagrywając go na dysk komendą "IN#" i bootując go później pod Qmegiem, spowodujesz jego automatycznę instalację na Ramdysku "C" Qmega), zaś BiboDOS'a używam przy archiwizacji (ARC v2.4), gdyż dobrze działa spod tego DOS'a. Co do duetu: MyDOS + Toms Navigator, mam mieszane uczucia... Ta kombinacja jest może i dosyć "user friendly" dla przeciętnego użytkownika (szczególnie jeśli chodzi o obsługę podkatalogów), lecz z powodu niedopracowania programu (np. kopiowanie czegokolwiek totalnie dobija; sama długość tejże "nakładki" zadziwia - 13 kB ?!? Czemu nie było to pisane w asemblerze ??!?) wolałbym raczej mieć w tym miejscu zwykły DUP.SYS MyDOS'a - i zająłby mniej miejsca i mniej nerwów (nie tylko mi)...

Może interesowałoby kogoś, czy instalacja użytków z "TTP" wpłynęła jakoś ujemnie na ich działanie, wygląd, itp. Otóż muszę w tym miejscu wszystkich uspokoić, że nic takiego się nie stało, a przynajmniej ja tego nie zauważyłem... Dowodem może być edytor tekstowy "Panther" - ma tyle samo bufora na tekst, co wersja ładowana z dyskietki (tj. 28853 bajtów w DOS II+/D v6.4), a dodatkowo załadowany z "TTP" uruchania się już z polskimi literami (!). Podobnie jest z QA - taki sam bufor, a poza tym directory dysku i reszta operacji I/O obsługuje też gęstość podwójną dysku (czego nie można było powiedzieć o oryginalnym QA, za co winę ponosił sam JBW).

Jeszcze jedną z rzeczy, przemawiających na korzyść posiadania u siebie "TTP" jest fakt, że w sumie DOS II+/D zapisany i uruchamiany spod wynalazku Gumiego jest znacznie lepszy od tego samego, siedzącego w Ramdysku "c" Qmega. Powód ? Prosty ! Niektóre użytki mają tendencję do wymazywania CAŁEJ zawartości dodatkowej pamięci w Twoim komputerze (np. "Trzmiel", "Mad Designer", czy "Professional Copy", co ten ostatni ma w pełni uzasadnione)... Powoduje to oczywiście "zagładę" DOS'u i konieczność ponownego wczytywania go z dyskietki /po sesji z którymś z np. powyższych użytków/ celem instalacji na RAMDysku. Jaka płynie korzyść z możliwości trzymania na Ramdysku i dowolnego odpalania DOS'u (II+/D), nie muszę chyba przekonywać osób używających tegoż i Qmega... Jednak, jak widać, konieczność wczytywania DOS'u po niektórych programach korzystających z RAMDysku, może szybko zacząć poważnie wkurzać... I tu pojawia się zaleta "TTP": DOS'a masz na stałe niezależnie od tego, czy dany program "namiącha" coś w RAMDysku !!! Myślę, że to niezły argument... :))

"TTP" działa dobrze zarówno pod standardowym systemem operacyjnym (z Self Testem), jak i pod Qmegiem, tak więc dobrze mu to wróży na przyszłość... :)


Oczywiście "TTP" ma także pewne słabe strony, jednak nie są one na tyle uciążliwe, żeby rezygnować z całego systemu...

Po wciśnięciu przycisku "TTP" nie można "wyjść" z powrotem do programu, w którym się go wcisnęło (jak we Freezerze), ponieważ "TTP" wykorzystuje trochę komórek pamięci. No cóż, nie można mieć wszystkiego... ;-))

Nieco denerwujący jest fakt, że "TTP" nie wykorzystuje trybu Ultra-Speed, w którym "trochę" programów może działać i który jest poprawnie obsługiwany (pomińmy milczeniem Toms Multi) przez niektóre stacje. Uruchamiając "TTP" spod Qmega można oczywiście włączyć Ultra-Speed (bo Qmeg ma już zapisaną jego obsługę) przechodząc np. z DOS'a II+/D do menu Qmega (komendą "RUN E471") i wciskając "U", jednak powinno być to rozwiązane w "TTP" tak samo jak turbo dla TOMSa... :((

Inna sprawa wiąże się z tym, że ładowane z menu "TTP" programy (np.QA) nie pozwalają, po wyjściu z nich, na ponowny powrót, tak jak jest to zazwyczaj spod wczytywanego DOS'a. Żeby wrócić do opuszczonego przed chwilą programu (o ile on na to pozwala, a robią tak dobrze napisane użytki) trzeba zapamiętać jego adres startowy (np. $2000 dla QA) i podać go DOS'owi (np. "RUN 2000" spod DOS II+/D). Jak dla mnie, to za dużo roboty... :(


Podsumowując...

------------

..."TTP" to zdecydowanie udany dodatek do Atari XL/XE. Pewne wady, o których była mowa wyżej, nie przeważają nad zaletami i śmiało mogę go polecić wszystkim użytkownikom XL/XE. Sam jestem jego posiadaczem od końca września '96 i jest on po prostu, moim skromnym zdaniem, niezastąpiony. Oszczędza czas, stację i nerwy (użytek ZAWSZE się załaduje). "TTP" przydatny będzie praktycznie wszystkim: text-writer'om (dostępny w każdej chwili wygodny edytor tekstowy), maniakom kopiowania (szczególnie ze stacją TOMS), koderom (preferującym pisanie w QA), wielbicielom grzebania na dysku (doskonały edytor dyskowy, pracujący w trzech gęstościach), czy wreszcie zwykłym użytkownikom (dwa loadery dyskowe i trzy różne DOS'y).

Koszt zainstalowania "TTP" jest naprawdę nieduży (w porównaniu do komfortu, jaki się w zamian dostaje) i wynosił on (we wrześniu '96) 30 zł. Aby dowiedzieć się o jego aktualną cenę (nie sądzę, aby drastycznie się zmieniła...) oraz inne informacje na temat "TTP" (choć dziwiłbym się, gdyby komuś nie wystarczały zawarte tutaj wiadomości), najlepiej jest skontaktować się z samym twórcą "TTP", poprzez wysłanie e-maila na adres:


mfranczak @ ajax . umcs . lublin . pl


To byłoby najlepsze wyjście, oczywiście można spróbować napisać na adres snail mailowy (adresik Gumiego jest w "Scene Register"). Acha, Gumi daje roczną gwarancję na "TTP", pod warunkiem, że przez ten czas komputer nie będzie otwierany.

Nie od rzeczy byłoby jeszcze dodać, że być może w przyszłości powstanie kolejna wersja "TTP" ze znacznie większą ilością programów (sugerowałbym tu ARC/UnARC v2.4, DiskComm v3, jakiś dobry odtwarzacz muzyki/grafiki i podręczny monitor pamięci... Jak widać "apetyt rośnie w miarę jedzenia" ;-) )... W każdym razie obecna wersja "TTP" w sumie jest w pełni zadowalająca, a kolejna to... musiałaby się chyba stać obowiązkowym wyposażeniem Atarowców... :))


Recenzował i zachęcał...


Dracon/USG/TQA